Przechodząc do sedna sprawy:
- rok temu zostal zakupiony samochod z komisu wraz z ubezpieczeniem (z tego co wiem komis zawiesil dzialalnosc na przelomie maja/czerwca 2016 i nei ma z nim kontaktu)
- w drodze powrotnej okazalo sie, ze auto nie jest zdatne do jazdy i zostalo zwrocone do komisu (na drugi dzien po zakupie)
- niestety komis nie przekazala zaswidaczenie o zworcie pojazdu do Liberty
Po roku, tj pod koniec sierpnia 2016 okazalo sie ze firma Liberty naliczyla oplaty za ubezpieczenie- za auto, ktore nie jest w naszym posiadaniu.
Liczne telefony, maile i listy nie rozwiazuja sprawy. Twierdzicie, ze sprawe konsultujecie z komisem, ale jednoczenie on Wam nie odpowiada - gdzie tu logika?? Jestem ciekawa czy w sprawach podpisania nowego ubezpieczenia też tak się ociagacie? My dostajemy co chwile jakies upomnienia o zaplate. Konsultanci nieby caly czas monitoruja sprawe, ale tak naprawde chyba sami nie wiedza co z tym zrobic. Sprawa juz dawno miala byc zakonczona. Zaraz moze okazac sie, ze jestesmy wpisani na jakas liste dluznikow czy bedzie rozpoczete postepowanie komornicze. I kto za to odpowie?
Nie mamy umowy , innych kwitow, nie bylo zgody na ubezpieczenie z wasza firma. Wiec dlaczego mamy teraz palcic za cos z czego nie korzystamy? Auto zostalo zwrocone na drugi dzien po jego zakupie, nie wiemy jakie sa jego losy.
Nasza wina jest to, ze nie mamy kopii tego zaswiadczenia o zwrocie pojadu. Ale sytuacja byla dosc stresujaca - auto warte ponad 20 000 psuje sie po przejechaniu okolo 50 km. Nikt nie myslal o kopii tego zaswiadczenia. Chociaz skoro sprzedawca chcial wcisnac niesprawne auto, to nie jest dziwne, ze i w tej spawie nas oszukal.... A do tego jeszcze Wy chcecie nas oszukac. Prosze wskazac paragraf, ustawe cokolwiek, w ktorej napisane jest, ze to nabywajacy auto zobowiazany jest to wyslania zaswiadczenia o ewentualnym zwrocie pojazdu.
Nie polecam