NIE UBEZPIECZAĆ SIE W GENERALI!!!
Podczas wakacji w Hiszpanii zostałam napadnięta i próbowano mnie zgwałcić, policja mnie znalazła nieprzytomną i odwiozła na pogotowie.Po powrocie starałam sie o zwrot kosztów leczenia, czyli podstawowego elementu ubezpieczenia...zgłosiłam zdarzenie 6 wrzesnia...jest 12 kwietnia,a pieniedzy jak nie było tak nie ma. Najpierw zapomnieli mi wysłać druk podania, potem żle zaklasyfikowali mój wypadek, a teraz wstrzymuja wypłatę, bo musza się skontaktować z Hiszpańską policja w celu wyjaśnienia sprawy. Za każdym razem, kiedy Generali informuje mnie o kelejnej zwłoce i przypomina mi owo wydarzenie..wpadam w histerie. Ciekawa jestem jak czułaby sie ta miła pani, która wciąż odracza moją sprawe, jakby ja jakieś menty wepchnęły do samochodu i próbowały zgwałcic, a potem by sie obudziła w szpitalu przypieta pasami i cała w śiniakach. ZŁODZIEJE I OSZUŚCI tyle powiem!!!!!!!!!