Moje sytuacja identyczna jak o użytkownika GF.
Facet wyprzedzał mój pojazd na podwójnej ciągłej na skrzyżowaniu bezpośrednio przed przejściem dla pieszych. Nie przyszło mi do głowy że ktoś może być takim nieodpowiedzialnym kierowcą, więc skręciłem prawidłowo w lewo, w lusterku już go nie było bo znalazł się w martwej strefie. Doszło do kolizji. Niby nic a serwis na który dałem cesję wycenił szkody na 8000 zł. Policja bez wahania ukarała gościa mandatem. PROAMA najpierw nie dawała decyzji i pisma że sprawa w toku,a potem walnęła mi współwinę 50% i decyzję: 1200 zł odszkodowania. Wcześniej oczywiście zaakceptowała kosztorys z serwisu. Teraz mam do zapłacenia prawie 7000 zł. Napisałem odwołanie i do Rzecznika Ubezpieczonych. Jak można być takim cynicznym oszustem? Pusta droga w małym miasteczku, facet wyprzedza mimo, że zaraz za skrzyżowaniem ma długą prostą i spory kawałek linii przerywanych, ale nie on musi już... A ja współwiny w 50% bo nie zachowałem szczególnej ostrożności. Otóż zachowałem, jechałem wolno, przy linii środkowej, miałem włączony wcześniej migacz, widziałem jego pojazd w lusterku. Ale przed samym skrętem już go w nim nie widziałem - doszedłem do wniosku, że zjechał pewnie do hotelu, lub do posesji - jest tam kilka zjazdów, do głowy mi nie przyszło, że właśnie mnie wyprzedza i jest w martwej strefie moich lusterek. Policja i jej zdanie na nic, wszystko na nic, a oszuści górą. Efekt - kupa stresu, mnóstwo załatwiania, koszty dojazdu po 100 km do i z serwisu, kłopoty w pracy bo okres świąteczny, a auto służy mi do pracy, a byłem bez niego ponad miesiąc, a PROAMA ma to w nosie, oni oszukają każdego. OSTRZEGAM każdego - trzymajcie się z daleka od tej firmy. Mam wielką nadzieję, że ta firma zbankrutuje i zniknie z polskiego rynku. Kiedyś wjechała we mnie kobietka, szkoda z jej OC w Warcie, Policja, mandat, serwis bezgotówkowo, wszystko załatwione od ręki. A tu .... szkoda gadać. Ja rozumiem sytuację, że ktoś jedzie szybko jest na podporządkowanej, mój pojazd na głównej, widzę, że facet wymusi, ale mimo to wjeżdżam na skrzyżowanie i dochodzi do szkody. W takim wypadku jestem współwinny. Ale nie kiedy ktoś wykonuje nieprzewidywalny manewr niebezpieczny dla niego, dla mnie i dla otoczenia (przejście dla pieszych). Jaki PROAMA daje przykład? Jaka jest odpowiedzialność społeczna tej firmy? Mówi idiotom jasno: szalejcie na drodze, łamcie prawo, róbcie co chcecie my i tak poszkodowanego uznamy współwinnym. WSTYD I HAŃBA FIRMO PROAMA. Wstydźcie się.