Co wy chcecie od pracowników PZU.

Kto po kilku dniach szkolenia ogranie pełny zakres ubezpieczeń komunikacyjnych, majątkowych i osobowych? Do tego przestarzałe komputery które cały czas się zawieszają, wytarte litery klawiatury, połamane krzesła i słuchawki klejone taśmą przeźroczystą. Komu na umowę zlecenie będzie chciało się dbać o wizerunek firmy jak w pierdolniku robi? Jaka płaca i warunki socjalne taka praca. Nawet wysrać się nie można bo nie dają wyjść na regulaminową przerwę ( 6 min) bo za duża kolejka na infolinii z uwagi że nikt tam pracować nie chce i telefony się urywają. Chwycili się brzytwy i dają 50 zł bonusa za to że ktoś do pracy przyprowadzi kogoś z rodziny. Chyba się na łby pozamieniali jeśli sądzą że ktoś bardachy sobie w rodzinie narobi. W 90% pracownicy infolinii to osoby przyjezdne, studenci którzy przyjechali do stolicy zahaczyć się o cokolwiek. Wali ich dobra opinia o PZU czy profesjonalna obsługa klienta bo za miesiąc, dwa ich tu nie będzie. Każda inna firma daje 14-16 zł/h za o wiele spokojniejszą pracę lub etat bo nikt już chyba za zleceniem nie będzie się użerał.

jest dokładnie jak opisujesz, tylko z tą przerwą to sami ludzie uczą, wychodzę i już, raczej za to nie zwolnią, a jeśli nawet, to żadna strata, sprzątaczka lepiej zarabia i ma głowę spokojną, myśleć nie musi... a tak na marginesie mam nieodparte wrażenie, że żyję w kraju trzeciego świata