Polecam Wrtę wszystkim pasjonatom walenia głową w mur, rzucania grochem o ścianę, testującym środki uspokajające, pasjonatom pisania e-maili (nie ma innego sposobu skontaktowania się z likwidatorem szkody), na odpowiedź nie ma co liczyć, więc polecam również tym, którzy lubią odpowiadać sobie samym, mającym cierpliwość i czas na telefony do tzw. alarmowej infolinii, gdzie zostaną w uprzejmy sposób poinformowani, że pod tym numerem niczego się nie dowiesz a telefonu do likwidatora nie możemy Ci przekazać. Jeśli ktoś nie zna, lub zapewni, że nigdy nie użyje słowa "przepraszam", może wysyłać CV do Warty, myślę, że jest to jeden z kluczy weryfikacji kandydatów. Jeśli chcecie usłyszeć, że nie spotkacie się w waszej sprawie z żywym człowiekiem, jak wspomniałem , obowiązuje zasada jak nie masz Internetu, dla nas nie istniejesz, przecież powszechnie wiadomo, że jest to jedyna forma komunikacji w szczególności dla osób starszych, ale przyznaję, że jest to sposób na „unowocześnienie” społeczeństwa, szczególnie tej mało reformowalnej jego starszej części. Jeśli lubicie pisać skargi „na wilka do wilka” - świetnie, możecie poćwiczyć tę grę, wynik „trudny” do przewidzenia. Jednakże muszę przyznać, że wykupienie ubezpieczenia komunikacyjnego w Warcie może być świetnym środkiem prewencyjnym, strach przed waszymi „opiekunami” z Warty powinien spowodować, że będziecie bardzo ostrożnymi użytkownikami naszych dróg, może w takim razie, Wartą naprawdę powinna zainteresować się np. policja.