Milena
2017-04-12 11:14
IP: 195.140.x.x
Witam, pod koniec stycznia b.r. miałam szkodę ktoś wjechał w tył mojego samochodu - po prostu nie wyhamował przed światłami. Nic strasznego, lekko uszkodzony zderzak, uszkodzony wydech. Pechowo sprawca miał ubezpieczenie w Hestii, wtedy jeszcze nie wiedziałam jaki to będzie okropny kłopot. Rzeczoznawca wycenił szkodę tak nisko, że pieniądze nie wystarczyłyby na pokrycie zakupu nawet 1/4 części. Mąż chciał sam naprawić szkodę, wystarczyłoby żeby firma zapłaciła za części, czas naprawy - kilka dni. Oczywiście Hestia absolutnie nie chciała się zgodzić. Gdyby się zgodzili koszty byłyby następujące - części (lakiery, wydech) ok. 5000 zł, auto zastępcze na te kilka dni ok. 1200 zł, czyli ok. 6200 zł. Ponieważ rzeczoznawca absolutnie się nie zgodził pomyślałam, że szkoda tracić czas na dochodzenie się z firmą i oddaliśmy auto do naprawy bezgotówkowo - do warsztatu partnerskiego Hestii. Warsztat pertraktował z Hestią jakieś 2 tygodnie, bo mieli ten sam problem co my - firma nie chciała zapłacić za części tak, by można to było zrobić dobrze. W końcu ustalono kosztorys naprawy na ponad 7000 zł. Naprawa trwała ponad miesiąc, aż w końcu warsztat zadzwonił, że jest gotowe. Auto było w gorszym stanie niż je oddaliśmy po szkodzie, bo powstały nowe uszkodzenia - w warsztacie uszkodzono czujniki parkowania. Malowanie było nieumiejętne, ale to bez znaczenia, bo i tak będziemy malować tył jeszcze raz, bo trzeba zrobić więcej elementów. Wydech oczywiście zrobiony źle (akurat w tym przypadku nie da się tego zrobić dobrze - trzeba go wymienić, nie naprawiać, ale Hestia nie chce pokryć zakupu części). Oczywiście zostawiliśmy samochód, żeby to poprawili. Po kolejnym miesiącu i kłótniach wczoraj odebraliśmy samochód. Oczywiście wydech dalej jest źle zrobiony, brakuje jednej zaślepki - nie są w stanie tego naprawić. Po świętach znowu będzie u mnie rzeczoznawca - już mi ręce opadają. Cała ta zabawa trwa już prawie 3 miesiące, i kosztuje: naprawa warsztatu ponad 7000 zł, auto zastępcze ponad 25000 zł, czyli ponad 32000 zł (możliwe, że o części kosztów nawet nie wiem). Brawo Hestia, nic dziwnego, że wasze ubezpieczenia są tak drogie. Tylko co ja mam robić miałam sprawne auto i chcę mieć sprawne auto - czy to naprawdę jest niemożliwe?
Odpowiedz