Witam, chciałem zakupić samochód z roku 1979r, lecz jak się okazało OC przestało być opłacane od ok. 2005r. Dodatkowo właściciel auta podpisał jak twierdzi "fikcyjna" umowę z kimś z rodziny, aby zgłosić ubezpieczycielowi sprzedaż, aby nie płacić OC, a w rzeczywistości auto dalej jest w jego posiadaniu z dokumentami, gdzie kupujący również nie wykonał tu żadnych kroków, bo samochodu nie zarejestrował na siebie, ani nie wykupił do niego OC.
Tym samym okazało się , że w dowodzie rejestracyjnym data produkcji samochodu to 1979r, lecz jest tam również adnotacja, że w roku 1987 była wymiana silnika oraz nadwozie związku z jakimś uszkodzeniem. Samochód w dalszym ciągu posiada stare tablice rejestracyjne - czarne.
Moje pytanie, jak i tych osób jakie się zrobiło przed sprzedażą auta w moje ręce, to jakie konsekwencję tym osobą mogą grozić ? Ponieważ auto tak naprawdę ma rok produkcji 1979, ale też ma adnotację wymiany tych części w 1987 i nie wiem czy posiada już po 40 latach status auta historycznego. Z tego co mi wiadomo, gdy auto już osiągnie wiek 40 lat i nie jest produkowane od 20 lat nie potrzebuje mieć ciągłości OC - tylko czy osoby które nie płaciły OC i nigdy nie dostały zawiadomienia od UFG otrzymają z tego tytułu karę lub ja sam ?
Tak samo czytałem państwa tu odpowiedzi, że auto które zostało sprzedane i nigdy przerejestrowane na kupującego oraz nie wykupił OC, a dogadał się ze sprzedającym czy może go zezłomować to kara za OC wróciła do tego sprzedającego.
Co w takim przypadku jak mój jest traktowane karą, a co nie i czy grozi tu jakaś kara 3 osobą, sprzedający, kupujący, ponownie kupujący od sprzedającego ?