Dzień dobry, co w sytuacji, gdy samochód niesprawny osoby zmarłej 3 lata temu, był ubezpieczany przez automatyczną spłatę z konta (umowa ubezpieczenia przez bank), o czym nie wiedziała żona, która nie dochodziła sprawy z uwagi na stan zdrowia po ciężkiej chorobie i śmierci męża 09.2017 roku. We wrześniu 2019 roku ubezpieczenie wygasło, o czym nikt nie został powiadomiony, ja jako teściowa próbowałam się dowiedzieć co to za umowa i częściowo nawet płaciłam raty trochę w "ciemno", bo nikt nie udzielał mi informacji, O tym, że umowa wygasła dowiedziałam się po serii telefonów jak ktoś zlitował się nade mną zobaczywszy, że opłaty są z mojego konta i mi to powiedział. Córka w fatalnum stanie, chciałam to zdjąć jej z głowy, jego matka też fatalnie, zostałam ja. Ruszyłam jak tylko mogłam sprawę spadkową, potem sprawę w sądzie rodzinnym, bo jest dziecko małoletnie i sporządziłam umowę darowizny (córki na mnie), po czym natychmiast ubezpieczyłam samochód jescze bez przerejestrowywania na siebie (lipiec 2020). Potem chorowałam dość ciężko na koronawirusa i nie miałam głowy dalej do tego. Samochód nie jeżdzi, stoi i rdzewieje, chcę go zezłomować albo odsprzedać ale na razie brak chętnych, okazuje się, ze wymagałby za duzych inwestycji. W międzyczasie dwukrotnie byłam w urzędzie w celu przerejestrowania na mnie, ale kazano mi najpierw zrobić przegląd, a za drugim razem zaginął dowód rejetracyjny. W grudniu 2020 dostałam pismo z UFG na mnie, mimo że nie ma nigdzie żadnej informacji, że jestem włascicielem, zapłąciłam tylko OC, bo już nie widziałam co robić, a teraz tym bardziej nie wiem. Co w tej sytuacji? Jak była przerwa w OC nie byłam właścicielem, a w sądzie toczyły się sprawy spadkowe. samochód jest z 1999 roku w złym stanie. Co mam napisać urzędowi kontrolnemu? Bardzo proszę o życzliwą poradę, ta kara jest miażdząca.