Jestem poszkodowany w wypadku samochodowym, którego sprawca ma ubezpieczenie w AXA. Na moje szczęście wezwałem policje. Sprawca został ukarany mandatem w wysokości 450zl. Sprawa toczy się już 3 miesiące i trafi do sadu. Po pierwszym miesiącu otrzymałem "wycenę" i propozycje ze wykopią moje auto za śmieszne pieniądze i dopłaca mi 300zł !!!! Za ta sumę nie mogę kupić auta z tego rocznika w takim stanie jak moje no chyba ze anglika z kierownica po prawej stronie!!! Wiec napisałem odwołanie poczta za potwierdzeniem odbioru. Po miesiącu napisali mi ze ODMAWIAJĄ WYPŁATY ODSZKODOWANIA bo na aucie sprawcy nie ma śladów wypadku. Nie wystarczy im że była policja i że mam świadka zdarzenia oni myślą że człowiek machnie ręka i nie będzie walczył o swoje. Dla mnie to jest kpina i spawa ląduje w sadzie.