Miałem wypadek motorem ,Pani zajechała mi droge w wyniku czego doszło do kolizji z winy sprawcy ,Pani przyznała sie do winy napisała oświadczenie ,zgłosilismy sprawe do ubezpieczyciela i wszsytko było by ok gdybym nie zgodził sie na ich smieszna wycene moich strat oszacowali straty na 4tys ,i zaproponowali malowanie ,szpachlowanie i czesci nieorginalne nie zgodziłem sie wyceniłem szkode na własna reke w salonie -koszty ok 14tys i wysłałałem wycene do link 4 ,gdzie ci po kilku tygodniach przeciagania sprawy odmówiło wypłąty odszkodowania jakoby tej kolizji nie było .kpiny <adwokat wysłał im wezwanie do zapłaty a ci nawet nie odpisali ,Sprawe skierwalismy do sądu.Czy ktoś miał podobne zajscie i jak sie to skończyło