A rzeczywistość poza reklamą ? Szkoda 'mieszkaniowa' zgłoszona 23-07-2011r, nic nie można się dowiedzieć oprócz "Pani obsługująca jest na urlopie" poparta kłamstwem konsultanta,że nie ma ustawowego terminu na rozpatrzenie szkody Jakakolwiek decyzja podjęta dopiero 09-09-2011roku. Decyzja zresztą zaniżająca bardzo koszt usunięcia szkody (tak z 300%) po wysłaniu faktur od wykonawcy, dostajemy info 27-09-2011roku że jest decyzja, ciężko się tylko o nią doprosić , ale po kilku dniach udaje się i dowiadujemy się że ubezpieczyciel zapłaci i przelew (taka forma płatności widnieje na wszystkich dokumentach) jest w przygotowaniu. Przelewu nie ma ....czekamy ... Około 7 października dowiadujemy się że środki zostały 03-10-2011roku wysłane przekazem pocztowym,nikt nie potrafi wyjaśnić dlaczego skoro wszędzie był zaznaczony przelew jako forma płatności. Czekamy nadal, dzisiaj mamy 17 października 2011r a środków na pokrycie szkody z 23 lipca 2011roku jak nie było tak nie ma.
Jak ktoś lubi problemy to nic tylko polecić Liberty Direct