W branży ubezpieczeniowej dość często mówi się o tak zwanych szkodach „chodnikowych”. Pod tym pojęciem kryją się różne urazy osób, które przewróciły się na źle utrzymanym chodniku albo terenie budynku lub działki.
Wbrew pozorom, szkody „chodnikowe” zdarzają się nie tylko zimą. Przykre wypadki mają również miejsce w innych porach roku. Wystarczy bowiem spora ulewa, aby niektóre powierzchnie stały się zalane i bardzo śliskie. Innym przykładem są np. niebezpiecznie wystające lub nierówne płyty chodnikowe.
W przypadku prawie każdego zaniedbania skutkującego bolesnym upadkiem i uszczerbkiem na zdrowiu można znaleźć osobę odpowiedzialną za to zdarzenie. Taka osoba fizyczna lub prawna albo jej ubezpieczyciel w razie uzasadnionych roszczeń ofiary wypadku może zapłacić nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Poszkodowany musi udowodnić winę
Cytowany przepis wskazuje, że w kontekście odszkodowania lub zadośćuczynienia dla ofiary upadku kluczowe znaczenie ma wina osoby odpowiedzialnej za utrzymanie danej powierzchni (np. chodnika, schodów, podłogi). Po stronie poszkodowanego albo jego opiekunów prawnych leży ciężar dowodu. To znaczy, że osoba poszkodowana lub jej opiekun prawny musi samodzielnie zgromadzić dowody świadczące o zaniedbaniach.
Mogłoby się wydawać, że w dobie powszechnego dostępu do smartfonów z aparatami fotograficznymi wcale nie będzie trudno o takie dowody. Problem polega na tym, że po bolesnym upadku zakończonym np. wizytą na pogotowiu mało kto myśli o wykonywaniu zdjęć chodnika lub schodów - mówi Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Siła wyższa wykluczy odpowiedzialność
Warto zdawać sobie sprawę, że osoba odpowiedzialna za utrzymanie danej powierzchni może się powoływać na tzw. siłę wyższą. Chodzi o działanie czynnika tak nagłego i posiadającego tak dużą skalę, że nie można mu było zapobiec. Bardzo dobrym przykładem siły wyższej mogą być szczególnie intensywne opady marznącego deszczu albo śniegu.
Istnieje jednak pewne ograniczenia w zakresie usprawiedliwiania się działaniem siły wyższej.
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1971 r. (sygn. akt. II CR 388/71) wskazuje, że siła wyższa nie stanowi usprawiedliwienia, jeżeli szkodzie można było zapobiec poprzez usunięcie skutków działania wspomnianej siły albo przez ostrzeżenie skierowane w stosunku do innych osób - wyjaśnia Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Odszkodowanie może być wypłacone z OC
W przypadku szkód „chodnikowych” pewnym problemem bywa konieczność dokładnego określenia osoby fizycznej lub prawnej odpowiedzialnej za utrzymanie danej powierzchni we właściwym stanie.
Jeżeli taka osoba posiada polisę OC obejmującą skutki wypadku, to roszczenie trzeba zgłosić bezpośrednio do jej ubezpieczyciela. Zakład ubezpieczeń będzie mógł odmówić wypłaty świadczenia za szkody majątkowe (odszkodowania) lub szkody osobowe (zadośćuczynienia), jeżeli wspomniane szkody powstały na wskutek umyślnego działania albo rażącego niedbalstwa ubezpieczającego (np. właściciela terenu).
Wyjątek od tej zasady określonej przez artykuł 827 kodeksu cywilnego występuje tylko w sytuacji, gdy ogólne warunki ubezpieczenia przewidują inne uregulowania albo konieczne jest zastosowanie tzw. zasady słuszności - dodaje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Sprawdź, kiedy jeszcze przyda się OC w życiu prywatnym
Jeżeli osoba odpowiedzialna za dany chodnik nie posiada ubezpieczenia OC, odszkodowanie dla pechowego pieszego musi wypłacić z własnej kieszeni. Takie świadczenia mogą być dość wysokie: krajowe media informowały już o przechodniach, którzy otrzymali 20 000 zł. Lepiej wiec wcześniej zadbać o zakup OC w życiu prywatnym, zwłaszcza że zazwyczaj można je za niewielką dopłatą zakupić razem z ubezpieczeniem domu lub mieszkania.
Kto odpowiada za szkodę chodnikową?
Można wskazać kilka kategorii osób fizycznych lub prawnych, które ponoszą odpowiedzialność za typowe szkody chodnikowe. Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wskazuje, że właściciele nieruchomości gruntowej odpowiadają za oczyszczanie chodnika przyległego do ich działki i stanowiącego część drogi publicznej. Taki obowiązek dotyczy zarówno osób prywatnych (np. właścicieli domów jednorodzinnych), jak i różnego rodzaju instytucji oraz firm.
Warto zaznaczyć, że właściciel nieruchomości odpowiada jedynie za chodnik wydzielony dla ruchu pieszych.
Właściciel posesji nie musi oczyszczać chodnika, który służy m.in. jako parking dla samochodów - tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeń Ubea.
Jeżeli chodzi o inne powierzchnie, na których często mają miejsce upadki, to podmiotem odpowiedzialnym może być między innymi:
- sklep lub punkt usługowy (w zakresie powierzchni dostępnych dla klientów);
- zarządca drogi publicznej (w przypadku chodników, których nie muszą oczyszczać właściciele przyległych nieruchomości gruntowych);
- lokalne przedsiębiorstwo komunikacyjne (w zakresie przystanków oraz torowisk).
Podmioty odpowiedzialne za utrzymanie danej powierzchni czasem tłumaczą, że zadania porządkowe zostały zlecone jakiejś firmie albo osobie prywatnej.
Ten sposób przeniesienia odpowiedzialności okaże się skuteczny, jeżeli zleceniodawca udowodni, iż nie ponosi winy w wyborze osoby / firmy sprzątającej albo wybrał osobę lub firmę zawodowo świadczącą odpowiednie usługi (zobacz artykuł 429 kodeksu cywilnego) - komentuje Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.
Sprawdź, kto wypłaci odszkodowanie za uszkodzenie samochodu na dziurawej drodze
Katalog roszczeń finansowych jest bardzo bogaty
Wielu poszkodowanych, którzy doznali bolesnego upadku na wskutek zaniedbań innej osoby lub firmy, nie zdaje sobie niestety sprawy, że lista ich potencjalnych roszczeń może być bardzo długa. Od winnego albo jego ubezpieczyciela można domagać się między innymi:
- refundacji (zwrotu) kosztów leczenia;
- odszkodowania za dochody utracone na wskutek wypadku;
- zadośćuczynienia za cierpienie;
- odszkodowania za zniszczone przedmioty (np. odzież).
W przypadku szkód „chodnikowych” szczególnie ważne są przede wszystkim trzy pierwsze kategorie roszczeń. Wcześniejsze wyroki sądowe sugerują, że po poważniejszym wypadku uzyskanie świadczenia większego niż 10000 zł jest całkiem prawdopodobne.
Poszkodowany musi jednak skrupulatnie gromadzić dowody dotyczące winy danej osoby lub firmy oraz dokumentować wszystkie ponoszone koszty. Trzeba także uważać na propozycje zawarcia ugody, które bywają mocno niekorzystne (względem warunków możliwych do wywalczenia w sądzie) - podsumowuje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.
Sprawdź, jak otrzymać wysokie zadośćuczynienie z OC sprawcy za szkody osobowe