Z roku na rok coraz łatwiej możemy zaobserwować zmiany dotyczące polskiego klimatu. Niestety, nie wydają się one zbyt korzystne. Większa liczba wyjątkowo wietrznych dni jest jednym z przejawów negatywnych zmian klimatycznych.
Silne wiatry skutkują nie tylko zniszczeniami domów i zrywaniem linii energetycznych. Podczas wichur coraz częściej dochodzi do uszkodzenia zaparkowanych samochodów przez spadające drzewa lub gałęzie. Trudno tego uniknąć zważywszy na liczbę drzew, które są posadzone np. na osiedlach albo w pobliżu parkingów.
Szkoda związana z upadkiem drzewa lub konaru na samochód jest z całą pewnością stresująca dla kierowcy. Taka osoba, która nie ma polisy autocasco albo nie zamierza z niej korzystać, przed uzyskaniem rekompensaty będzie musiała zwykle wykazać zaniedbania związane ze stanem drzewa. Eksperci Ubea.pl radzą, jak skutecznie można otrzymać pieniądze za „drzewne” szkody.
Właściciel drzewa nie zawsze zapłaci za szkodę
"ten kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, zobowiązany jest do jej naprawienia" (zobacz artykuł 415 KC)
W kontekście „drzewnych” szkód duże znaczenie ma również inny przepis kodeksu cywilnego. Artykuł 48 KC mówi, że:
"z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych do części składowych gruntu należą w szczególności budynki i inne urządzenia trwale z gruntem związane, jak również drzewa i inne rośliny od chwili zasadzenia lub zasiania"
Ten przepis podpowiada, że roszczenie dotyczące odszkodowania za uszkodzone auto trzeba skierować do właściciela terenu, na którym rośnie feralne drzewo. Stanowi ono bowiem integralną część nieruchomości gruntowej.
Kierowca zamierzający uzyskać odszkodowanie za zniszczony samochód powinien zdawać sobie sprawę, że w pewnych sytuacjach właściciel terenu (oraz drzewa) nie będzie osobą finansowo odpowiedzialną za naprawienie szkód. Wynika to z faktu, że niektóre osoby fizyczne oraz prawne posiadają ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC), które może obejmować również skutki upadku drzewa w czasie wichury. O istnieniu takiego ubezpieczenia na pewno poinformuje osoba prywatna, firma lub instytucja będąca właścicielem terenu, kiedy zgłosi się do niej kierowca poszkodowany podczas wichury.
Posiadanie polisy OC przez właściciela gruntu oznacza, że swoje roszczenie ostatecznie trzeba będzie skierować do ubezpieczyciela (podobnie jak w przypadku OC dla kierowców). Jeżeli okaże się, że polisa nie pokrywa jednak szkód spowodowanych przez spadające drzewo, to w dalszym ciągu będzie możliwe domaganie się rekompensaty od właściciela działki - mówi Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl.
Zobacz, u kogo ubiegać się o odszkodowanie za szkodę spowodowaną dziurą w jezdni
Sporne sytuacje często musi rozstrzygać sąd
Trudno ukryć, że w przypadku szkód spowodowanych przez spadające drzewa i konary dość często mamy do czynienia ze spornymi sytuacjami. Zarówno właściciel terenu, jak i jego ubezpieczyciel, może próbować uwolnić się od odpowiedzialności finansowej. Przepisy kodeksu cywilnego wskazują, że odpowiedzialność właściciela terenu za upadek drzewa na samochód zależy od jego winy, a ciężar dowodu spoczywa na poszkodowanym.
W związku z powyższym trzeba zgromadzić odpowiednie dowody potwierdzające winę właściciela działki. Przykład stanowią zdjęcia pokazujące, że oderwana gałąź była w widocznym stopniu spróchniała, a właściciel gruntu pomimo obowiązku nie zadbał o jej usunięcie - tłumaczy Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Trzeba spodziewać się tego, że właściciel terenu lub jego ubezpieczyciel odmawiający wypłaty odszkodowania będzie czasem powoływał się na działanie tzw. siły wyższej, czyli nagłego wiatru o niespotykanej sile.
Taką linię obrony można dość łatwo podważyć, jeżeli wichura nie była rekordowo silna lub nagła albo właściciel działki dopuścił się zaniedbań związanych z pielęgnacją drzewa. Niestety w pewnych sytuacjach do uzyskania rekompensaty potrzebne będzie powództwo sądowe. Jeśli odpowiedzialny za szkodę jest ubezpieczyciel, który wcześniej odrzucił wszelkie reklamacje kierowcy, to przed skorzystaniem z drogi sądowej warto skierować skargę do Rzecznika Finansowego - dodaje Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl.
Sprawdź, jak uzyskać odszkodowanie, jeśli przewrócisz się na nieodśnieżonym chodniku
Odszkodowanie z autocasco także jest możliwe
Wiele osób, pomimo formalnej możliwości dochodzenia odszkodowania od właściciela terenu lub jego ubezpieczyciela, nie jest zainteresowanych taką opcją. Decyzja tych kierowców może wynikać z różnych przyczyn (np. chęci uniknięcia długiego sporu). Dość często na samodzielną likwidację szkody decydują się osoby posiadające ubezpieczenie autocasco.
Trzeba jednak pamiętać, że nie każde AC okaże się przydatne w obliczu zniszczeń spowodowanych przez spadające drzewo. Wspomnianych uszkodzeń mogą nie obejmować najtańsze ubezpieczenia autocasco (tzw. mini - AC).
W przypadku niewielkich szkód problemem bywa również tzw. franszyza integralna. Mowa o kwocie, która określa maksymalny poziom wartości szkód (np. 500 zł) samodzielnie likwidowanych przez posiadacza autocasco. Bardzo wiele polis AC dodatkowo przewiduje tzw. udział własny klienta, czyli konieczność samodzielnego pokrycia części każdej szkody (zwykle 10% - 20%). Osoby zamierzające zlikwidować „drzewną” szkodę przy pomocy polisy autocasco powinny również pamiętać o tym, że użycie własnego ubezpieczenia może skutkować wzrostem składek AC na kolejny rok - przypomina Paweł Kuczyński, prezes porównywarki polis Ubea.pl.
Sprawdź, o ile wzrasta składka ubezpieczenia samochodu po szkodzie