kupiłeś AC w tej firmie - musisz dorzucić 50% po kolizji

proama to przekrety i zadnej reklamacji nie uznaja tylko sad

"szkoda, że tej informacji nie dostałem telefonicznie" - ale pewnie otrzymałeś OWU - tam miałeś informację na temat umowy jaką podpisujesz, jakby Ci się nie podobało, to mogłeś zrezygnować. Poza tym, zamiast wydawać kasę na prawnika proponuje najpierw złożyć reklamacje - jeżeli zostałeś wprowadzony w błąd powinni Ci to uznać.

nie badz smieszny... po tym co tu piszesz wnioskuje ze jestes pracownikiem tej zeszmaciałej firmy... przekaz swoim przydupasom w firmie ze ja juz napewno nie skorzystam z ubezpieczenia a poza tym przekaż żeby w prostych słowach informaowano że oferta AC w wersji zwykłej to nic innego jak ubezpieczenie 50% szkody a poztsałą część klient sam sobie musi opłacić...... jesteście dno i 2 metry mułu...

Tak samo to odebrałam ....męska marionetka z infolinii Proamy he he. Mam wyrobione zdanie ,bardzo złe zdanie n.t. Proamy. Straciłam nerwy,czas,wydałam pieniądze na telefony.. aa i z 70% zniżki muszę zrobić dopłatę po rekalkulacji / pozostałam przy polisie zbywcy auta/ Omijać szerokim łukiem tą śmieszną firmę !!NIEKOMPETENCJA , dobrze wychodzi im rekalkulacja - no oczywiście z koprzyścią dla nich .Eh ,szkoda słów. Myslę,że wkrótce zostaną dobrze przetrzepani . NALEŻY IM SIĘ! Za dużo pokrzywdzonych , właściwie oszukanych.

Dla zainteresowanych wykupieniem ubezpieczenia w tej złodziejskiej firmie przesyłam odpowiedź, którą dostałem po dwóch miesiącach od złożenia zażelenia na wartość odszkodowania: "Cena części oryginalnych zastosowanych w kalkulacji różni się od cen dostępnych na rynku gdyż zgodnie z warunkami ubezpieczenia ich wartość została potrącona o 30% oraz dodatkowo o 25% zgodnie z tabelą amortyzacji. Wszystkie powyższe warunki wynikają z OWUK" Szkoda ze tej informacji nie dostalem podczas rozmowy telefonicznej zanim podjąłem decyzje że wykupię u nich ubezpieczenie. Połakomiłem się na 200 zł tanszego ubezpieczenia u tych tandeciarzy nie wiedząc że wykupuje ubezpieczenie w którym 50% szkody muszę pokryć z własnej kieszeni... Sprawę przekazuję do prawnika...

"szkoda, że tej informacji nie dostałem telefonicznie" - ale pewnie otrzymałeś OWU - tam miałeś informację na temat umowy jaką podpisujesz, jakby Ci się nie podobało, to mogłeś zrezygnować. Poza tym, zamiast wydawać kasę na prawnika proponuje najpierw złożyć reklamacje - jeżeli zostałeś wprowadzony w błąd powinni Ci to uznać.

rozmowy przecież są nagreywane

Zanim podpiszesz umowę to odradzam ubezpieczenie w tej pseudo firmie. Uszkodziłem w passacie zderzak (z czujnikami) i lampę tylną. Za materiał i naprawę wyliczyli mi 2130 zł. Zadzwoniłem do vw we Wrocławiu - koszt naprawy pełny (materiał + robocizna) - ponad 4 tyś zaśpiewali. Zadzwoniłem do kilku nie autoryzowanych serwisów i cena kształtuje się na poziomie 3-3,5 tyś... Pomijam juz wycenę ale fakt że nie ma możliwości kontaktu z tymi pajacami tylko marionetka na infolinii wyprowadza mnie z równowagi. Na meile odpisują co 30 dni. Prośba o kontakt z ich strony jakiejś kompetentnej osoby nie odniosła żadnego skutku. Panienki na infolinii udają zdziwione ze to wszystko tyle trwa ale nie mogą mi podać kontaktu, do pajaca który zajmuje się likwidacją mojej szkody. Royalwroc