Zdobyli szczyt pod skrzydłami Concordii

Data publikacji: 2011-02-09

Andrzej, Tomek i niepełnosprawny Kuba - uczestnicy wyprawy pod hasłem "Marzenia bez granic" stanęli na szczycie Kilimandżaro. Udało się spełnić marzenie życia i bezpiecznie wrócić do domu. Wyprawę ubezpieczała Concordia.
Oblicz moje OC/AC

Na najwyższy szczyt Afryki weszło trzech torunian - dwóch braci Supczińskich i Jakub Kowalski, który jest osobą niedowidzącą, mającą drugą grupę inwalidzką.

"Jeszcze cały czas nie możemy w to uwierzyć, że rzeczywiście się udało. Trudno nam wrócić do rzeczywistości" – opowiada organizator wyprawy Andrzej Supcziński.

Uczestnikom udało się pokonać wszystkie trudności związane z wyprawą. Najpierw zebranie pieniędzy na wyjazd, a już podczas samej wycieczki choroba wysokościowa, która dotknęła Jakuba. Na wysokości 5895 m n.p.m. zawartość tlenu w powietrzu jest dużo niższa niż na nizinach. Wspinaczkę utrudnia też temperatura. U podnóża góry upały sięgają 28 stopni Cejsjusza, a na szczycie panuje kilkunastostopniowy mróz i silny wiatr, sprawiający że odczuwalna temperatura jest jeszcze niższa.

"Wchodziliśmy na szczyt razem z 15-osobową grupą Polaków" – mówi Andrzej Supcziński. "Kiedy okazało się, że uda się dojść jedynie 4-5 osobom, to nas jeszcze bardziej zdopingowało. Nie mogliśmy się poddać i daliśmy radę."

Całą wyprawę wspierała i ubezpieczała Concordia. "Staramy się być wrażliwi i pomagać tym, którzy tego naprawdę potrzebują" – mówi Paulina Łukasik, rzecznik prasowy Concordii. "W ubiegłym roku pomagaliśmy dzieciom na terenach dotkniętych powodzią, wspieraliśmy tam szkoły. Dlatego też, kiedy dowiedzieliśmy się o wyprawie trzech pasjonatów, postanowiliśmy im pomóc i solidnie ich ubezpieczyć".

Torunianie już planują kolejną wyprawę. Prawdopodobnie w przyszłym roku wybiorą się na podbój Gruzji i kolejna niepełnosprawna osoba będzie mogła spełnić swoje marzenie.

Tagi: